Na polskich stołach goszczą coraz częściej, lecz wciąż za rzadko. Dość powiedzieć, że w krajach azjatyckich spożywa się ich około 20 kg /na osobę/rok , a w Polsce 2-3 kg/osobę/rok. Mowa o warzywach strączkowych. Ongiś oskarżane w dziecięcych wierszykach o ból brzucha obecnie wielu osobom kojarzą się z kłopotliwymi skutkami ubocznymi ich spożywania. A przecież niemiłe dolegliwości można zmniejszyć, lub wyeliminować. Wystarczy ze strączkami odpowiednio postępować. O czym będzie mowa poniżej.
Do grupy warzyw strączkowych zalicza się m.in bardzo popularną fasolkę szparagową, groch, czy też bób. Nie można pominąć wielu białych i kolorowych odmian fasoli suchej, soczewicy czerwonej i zielonej oraz ciecierzycy czyli grochu włoskiego. Nie każdy wie, że orzeszkom ziemnym też bliżej do fasoli niż do prawdziwych orzechów. Zalety strączków są nie do przecenienia, a lista ich jest długa. Największe pochwały zbierają za znaczną ilość wielu frakcji błonnika rozpuszczalnego, który stoi za większością poniżej wymienionych zalet.
Poniżej zalety warzyw strączkowych wynikające ze znacznej ilości błonnika:
- Regulacja poziomu cholesterolu poprzez wiązanie go i usuwanie z organizmu (tak , tak z kupą mości Panowie) ,
- Zapobieganie powstawaniu kamieni żółciowych,
- Zwiększenie wydalania tłuszczu ze stolcem (poprzez związanie soli i kwasów żółciowych co utrudnia wchłanianie tłuszczów),
- Zwolnienie wchłaniania trójglicerydów,
- Regulacja poziomu glukozy