Wiśnie to jeden z moich ulubionych owoców, który ze względu na nieco bardziej wymagający smak nie zawsze jest odpowiednio doceniany przez amatorów słodszych owoców. Trochę szkoda, gdyż wysoka zawartość antocyjanów i stosunkowo niska zawartość cukru stawia je bardzo wysoko w kategorii owoców szczególnie istotnych w diecie diabetyków i sportowców. Moje ulubione potrawy z dodatkiem wiśni to zielony koktajl, lody oraz hit tego lata czyli mus wiśniowo – brzoskwiniowy którym wzbogacam poranne śniadanie. Ze względu na fakt, że wiśnie trzeba wypestkować jego przygotowanie jest nieco bardziej pracochłonne niż sosu śliwkowego jednak bogaty smak wiśni wynagradza zabawę z drylowaniem. Zachęcam jak zwykle do zamrożenia przy okazji kilku woreczków tych owoców – będą jak znalazł zimą kiedy to możemy dorzucić kilka owoców do gotującej się owsianki lub przyrządzić błyskawiczny deser pod pierzynką z dowolnej kruszonki. Przemysłowo mrożone wiśnie nigdy nie są tak słodkie jak te które kupujemy sami, gdyż są zawsze zbierane przed osiągnięciem dojrzałości.
Składniki:
- wiśnie – kilogram lub więcej
- brzoskwinie 2-3 szt ( jeżeli chcesz możesz je sparzyć by obrać ze skóry)
- kora cynamonu kawałek 2 cm
- ksylitol, mus daktylowy lub inny słód do smaku jeżeli sos jest zbyt kwaśny.
Wykonanie:
Drylujemy umyte wiśnie i wraz sokiem powstałym przy drylowaniu wrzucamy do garnka do którego dokładamy pokrojone w grubą kostkę brzoskwinie. Gotujemy wraz z włożoną korą cynamonu. Mieszamy od czasu do czasu, aż kawałki brzoskwiń będą ugotowane. Smakujemy, jak trzeba dosładzamy, gotujemy jeszcze chwilę, usuwamy korę cynamonu i wlewamy wrzące (uwaga!) do wyparzonych słoiczków. Odstawiamy do góry nogami do ostygnięcia. Nakrętki wyparzamy, dla pewności możemy jeszcze przetrzeć spirytusem. Jeżeli mus planujemy przechowywać dłużej, dla pewności możemy go pasteryzować przez ok 20 minut.
Smacznego:-)