Najlepsze zielone koktajle – jagody i szpinak w akcji
Lato chociaż chłodne zaczęło się na dobre. Stragany oraz łąki obfitują w zielone liście. Dostępne są botwinka, szpinak, natka, sałaty, krwawnik, mlecz i wiele wiele innych. Jest to czas w którym najlepiej rozpocząć przygodę z piciem zielonych koktajli. Pomińcie uprzedzenia i już dzisiaj do blendera włóżcie garść opłukanych liści szpinaku, garść truskawek i kawałek banana, dolejcie wody, zmiksujcie i gotowe. Ograniczeniem w doborze składników jest tylko wasza wyobraźnia i dostępność owoców.
Jak zacząć pic zielone?
Osoby które dopiero zaczynają przygodę z zielonymi napojami skorzystają na dokładaniu większej ilości słodkich owoców, a mniejszej liści. Nawet nie zauważycie jak po chwili staniecie się koneserami wytrawnych zielonych mieszanek. Zaczynajcie powoli z liśćmi najbardziej neutralnymi w smaku. Należą do nich m.in szpinak, sałata lodowa, seler naciowy.
Najłatwiej przemycić zieleninę w koktajlu dzięki słodkiemu dodatkowi banana. Dzieciom które jeszcze nie rozsmakowały się w zielonych napojach dokładam pierwsze liście do koktajlu jagodowo -truskawkowo – bananowym podanym w nieprzezroczystym kubku. Jeżeli koktajl smakował zawsze urządzam konkurs na to kto zgadnie z czego się koktajl składał. Odkrywanie składników budzi radość i niedowierzanie, że gardzona zielenina możne smakować tak dobrze. Później dzieci same już proszą o „Zielonego Potworka”.
Poniżej przepis dla najbardziej opornych początkujących. Sezon na jagody własnie się zaczął. Wykorzystajmy ich prozdrowotne właściwości. Jagody oprócz całej masy cennych substancji odżywczych maja jeszcze jedna zaletę: ich ciemny kolor i intensywny smak doskonale maskują zielony kolor dodatków. Spróbujecie?
Składniki:
szklanka dojrzałych jagód,
szklanka pokrojonego w kostkę słodkiego melona bez skórki,
garść roszponki lub innej zieleniny,
woda mineralna do uzyskania pożądanej gęstości
Wykonanie:
Opłukane składniki miksujemy. Na koniec dolewamy wodę w ilości potrzebniej do uzyskania koktajlu o pożądanej (gęstości od takiego, który można jeść łyżeczką, do takiego rzadkiego, do picia przez słomkę). Jeżeli to nasz pierwszy zielony (fioletowy 🙂 koktajl możemy dodać ciut mniej zieleniny. Jeżeli jagody są kwaśne, a melon mało słodki można dodać kawałek dojrzałego banana i trochę soku z cytryny dla wyciągnięcia smaku.
Do nieskrępowanego tworzenia koktajli z dostępnych owoców i rośliny liściastych serdecznie Was namawiam. Sięgajcie po szpinak, natkę pietruszki, seler naciowy, sałaty, roszponki i inne zielone liście (również te jadalne zerwane z czystych miejsc takich jak pokrzywa, młode liście mniszka czy krwawnika) Zrywajcie tylko te rośliny, co do których jesteście całkowicie pewni. Taki zielony koktajl jest smaczny i sycący, a przy okazji dostarcza nam nieprzebranej ilości fitozwiązków, składników mineralnych i witamin oraz czynnych enzymów. Świetnie posłuży nam jako szybkie śniadanie, bądź, zabrany w termosie (najlepiej ze szklanym wkładem) do pracy zaspokoi głód przed obiadem. Pamiętacie by zielone dodatki zmieniać regularnie, gdyż rośliny liściaste zawierają wiele różnych substancji które oddziałują na wchłanianie soli mineralnych czy witamin w organizmie. Dlatego nie pijcie koktajlu z dodatkiem liści tego samego rodzaju codziennie. Bezpieczna i służąca naszemu zdrowiu będzie codzienna zmiana zielonego dodatku na inny i powtarzanie go nie częściej niż co 4-5 dni. Całe szczęście o tej porze roku jest wielka obfitość ziela wszelakiego.
Dostosowanie składników w zależności od potrzeb.
Koktajl modyfikuję zawsze wg potrzeb osoby dla której go przyrządzam. Dzieciom dla zwiększenia wartości odżywczej czasami zmiksuję kilka namoczonych migdałów i dodam tłoczonego na zimno oleju lnianego. Dzięki dodatkowi oleju koktajl się nie rozwarstwia i ma delikatna kremową strukturę. Jeżeli pomimo dodatku banana koktajl jest zbyt mało słodki warto zmiksować daktyla (najlepiej odmiany mojdool) lub niesiarkowaną morelę.
Dla osób mających problem z zaparciami oraz z gospodarką lipidową (za wysokim cholesterolem lub za niskim dobrym cholesterolem HDL) wskazany będzie dodatek łyżki świeżo mielonego siemienia lnianego.
Ci którzy mają organizm wrażliwy na wahania poziomu cukru skorzystają z wytrawnych, warzywnych koktajli bądź z wersji z większą ilością liści niż owoców, oraz dodatkiem siemienia bądź oleju lnianego i/lub migdałów. Błonnik oraz tłuszcz zawarte w nasionach spowolnią wchłanianie cukru do krwi dzięki czemu napój będzie miał niższe IG oraz dłużej zapewni nam uczucie sytości.
Wartość koktajlu można również podnieść dzięki odpowiedniemu doborowi wody na bazie której zostanie sporządzony koktajl. Jeżeli będzie to woda o wysokiej zawartości soli mineralnych (zwłaszcza wapnia i magnezu) Twój organizm skorzysta na tym.
Nie wszyscy mogą pic koktajle w dowolnej ilości. Duża ilość spożytych niektórych liści ze względu na zawartość szczawianów może negatywnie oddziaływać na osoby z różnego rodzaju kamicami. Ostrożnie dozować ilość liści (jarmużu) powinny osoby które muszą monitorować ilość witaminy K ze względu na jej działanie zwiększające krzepliwość krwi. (Jednak w diecie obfitującej w kwasy omega 3 efekt ten powinien być równoważony przez ich oddziaływanie). Koktajle z dodatkiem dużej ilości natki pietruszki będą działać moczopędnie.
Warto obserwować samopoczucie po spożyciu koktajlu i wybierać te składniki które służą nam najbardziej. Najlepszym rozwiązaniem jest częsta wymiana składników i duża różnorodność w ich doborze z uwzględnieniem sezonowości owoców. Szklanka koktajlu to bomba witaminowo mineralna obfitująca w błonnik frakcji rozpuszczalnej i nierozpuszczanej, który ze względu na zmiksowanie jest lepiej tolerowany przez osoby wrażliwe, niż podany w nie zmielonej postaci.
Bezsprzeczną zaletą takich koktajli jest to, że po ich spożyciu jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki mija ochota na słodycze. Spróbujcie!