Sezon na ogórki w pełni. Piszę ten post z nadzieją zachęcenia tych, co jeszcze się nie odważyli na zrobienie pierwszego kroku. Kiszenie jest bardzo proste i o ile nie jest waszą ambicją zapewnienie sobie zapasów pyszności na całą zimę, zajmie tylko chwilę.
Dlaczego namawiam do samodzielnego kiszenia ogórków?
- dostępne w większości sklepów ogórki produkowane przemysłowo są bardzo słone, miękkie i często dyskusyjne w smaku. Przyrządzając ogórki samemu możemy kontrolować ilość soli, a smak ogórków wzmacniać większą ilością czosnku czy kopru.
- wiemy co jemy: w ogórkach domowych jest sól, koper, chrzan i czosnek. Co kryją w sobie sklepowe ogórki? To wie tylko producent.
- nie wiemy w jakich warunkach sklepowe ogórki były przechowywane i transportowane. Z tego też względu jedząc domowe przetwory mamy większą szansę spożywać produkty bogate w dobroczynne bakterie.
Na pierwszy raz namawiam do nastawienia ogórków w kamionkowym garnku, jeżeli takiego nie posiadacie dobry będzie też duży słój.
Szczęśliwcy zbiorą ogórki z własnego ogródka lub pozyskają je od sąsiada. Większość musi zadowolić się sklepowymi. Wybieramy ogórki niezbyt duże, jędrne, możliwie jednakowej wielkości. Po zaopatrzeniu się w chrzan, koper (z baldachami) i czosnek oraz niejodowaną sól kamienną możemy przystąpić do dzieła. By ogórki nie były puste w środku najlepiej po
… Czytaj więcej