Idzie wiosna. Czas odkurzyć postanowienia noworoczne. Słońca coraz więcej – budzi się w nas ochota do życia, oraz lęk przed pokazaniem się w bikini ( jeżeli chodzi o panów to całkiem uzasadniony :-)).W cyklu „Mała zmiana – duży zysk” chcę Wam przedstawić drobne triki dietetyczne, które w długim okresie czasu zaprocentują dobrym (bądź lepszym) zdrowiem i samopoczuciem. Nie jestem reklamą w TV, ani dietetykiem hochsztaplerem i nie obiecam Wam, że dzięki temu jednemu sposobowi nagle cudownie odmłodniejecie, schudniecie czy wyzdrowiejecie. Nie, tego nie obiecam, gdyż cudowne tabletki istnieją tylko w opisach, nie w rzeczywistości ( w rzeczywistości to tylko słono płacimy za nasze marzenia). Ale powiem Wam, że dzięki tym drobnym zmianom, zupełnie znośnym ( mam nadzieje) w długim okresie czasu odniesiecie korzyści zdrowotne. Spróbujecie ze mną?
Mała zmiana – duży zysk. Słodycze
Na pierwszy ogień idą słodycze. Nie, nie kończcie jeszcze czytać ;-). Nie namawiam Was teraz do całkowitego wyrzeczenia się smaku słodkiego. Chciałabym tylko, abyście obiecali sobie, że nie tkniecie słodyczy w papierku. Co to znaczy? To znaczy od dzisiaj ( nie, nie od poniedziałku J) koniec ze sklepowymi słodyczami. Żadnych ciastek i batoników, koniec z cukierkami czekoladowymi i innymi tworami przemysłu wypełnionymi tzw. kremami, mleczkami, musami,które w rzeczywistości nie są niczym innym
… Czytaj więcej